tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post5186060084919491768..comments2024-03-28T21:04:26.691+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: Haruki Murakami "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland" - DwoistośćAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-89384914149516411512019-01-29T10:44:24.772+01:002019-01-29T10:44:24.772+01:00Dla mnie to przeskakiwanie ze świata do świata był...Dla mnie to przeskakiwanie ze świata do świata było całkiem interesującym doświadczeniem, ale faktycznie dotychczas nie było chyba aż tak wyraźnego rozgraniczenia między tym co realne, a tym, co bardziej kojarzy się z tworami wyobraźni - do tej pory to właśnie ów niepozorny mężczyzna był łącznikiem między dwoma światami (chociaż na upartego można powiedzieć, że tutaj też tak jest, tyle, że odbywa się to w bardziej zagmatwany sposób). Heh, summa summarum muszę przyznać Ci rację, że akurat ta powieść wymaga od czytelnika skupienia :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-86380948208442033132019-01-28T13:28:33.252+01:002019-01-28T13:28:33.252+01:00"Koniec świata..." pamiętam jako jedną z..."Koniec świata..." pamiętam jako jedną z bardziej wymagających powieści Murakamiego. Momentami nawet nieco męczącej w swym zapętleniu wieloświatowym. Ale na pewno było tam skupienie na pozornie zwyczajnym mężczyźnie, niezbyt społecznie aktywnym, co zresztą jest bardzo często motywem w powieściach Japończyka.Pożeraczhttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-12877627355044460042019-01-13T11:27:54.834+01:002019-01-13T11:27:54.834+01:00Ha, ja też otrzymuję to, czego się spodziewam i z ...Ha, ja też otrzymuję to, czego się spodziewam i z jednej strony pozostaje uczucie wtórności, z drugiej zaś, jeszcze w trakcie lektury, jest ogromna radość, że poruszamy się w obrębie tego, co znane i lubiane.<br /><br />Skojarzenia z Matrixem nie są bezpodstawne, bo faktycznie rzeczywistość Hard-boiled przypomina klimatem dzieło braci Wachowskich. Trochę szkoda, że Murakami nie poświęcił więcej miejsca na opis tego świata.<br /><br />A jeśli chodzi o interpretację, to owszem. Wg mnie Murakami pokazuje, że każdy skrywa jakąś historię, przeżycie, które jest intrygujące. Japończyk uzmysławia też, że nawet szara codzienność może być ciekawa, jeśli tylko na chwilę przestaniemy pędzić, zatrzymamy się i zaczniemy ją bacznie obserwować. Hehe, może faktycznie zalatuje to nieco coachingiem, ale tego typu wrażenie zaatakowało mnie tylko w trakcie lektury "Bezbarwnego Tsukuru Tazakiego i lat jego pielgrzymstwa". W innych dziełach ten posmak został lepiej zamaskowany.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-47297816227244374192019-01-13T11:21:42.450+01:002019-01-13T11:21:42.450+01:00Ja w miarę regularnie sięgam po Murakamiego, choci...Ja w miarę regularnie sięgam po Murakamiego, chociaż nie jestem jakimś ogromnym fanem jego twórczości. Ale faktycznie, jego proza jest dość hipnotyzująca - podoba mi się, że możemy w niej znaleźć przemieszanie szarej codzienności i niezwykłości. To ciekawe, że działa ona na Ciebie aż tak depresyjnie - ja nie zauważyłem u siebie takiego wpływu. Dla mnie to bardziej bodziec do tego, by nieco uważniej przyjrzeć się otaczającej nas rzeczywistości i poszukać w niej rys oraz pęknięć, przez które sączy się to, co nie mieści się w kategoriach ludzkiej logiki :)<br /><br />A jeśli moja skromna analiza przyda Ci się w poznawaniu dalszego dorobku Murakamiego, to będzie mi niezmiernie miło :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-71909308320987350462019-01-12T15:57:06.898+01:002019-01-12T15:57:06.898+01:00Bardzo dobrze, ja się bardzo cieszę, że czytając t...Bardzo dobrze, ja się bardzo cieszę, że czytając to, otrzymam to, co zwykle u Murakamiego :D. Bo jeszcze nie zacząłem, ciągle siedzę i w Muminkach, i w "Stańmy się sobą" jak pewnie widziałeś na Lubimy Czytać. Chcę jednak Murakamiego zacząć w tym miesiącu lub ewentualnie w kolejnym. Cały pomysł wygląda na szalenie interesujący - bo dwa światy, jeden baśniowy, a drugi cyberpunkowy, i to jeszcze jakaś Fabryka i System - skojarzyło mi się przez te nazwy z Matrixem :D.<br />A co do tego, że bohater to taki szary, zwykły człowiek - koniec końców on się jednak zawsze okazuje szalenie interesujący. Czy też interpretujesz to tak, że Murakami chce pokazać, że koniec końców w każdym człowieku tkwi coś interesującego? Brzmi może jak kiepski coaching :P, ale w sumie tak jest i mam wrażenie, że Murakami też tak to widzi.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/14696336407618091508noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-77060207550172431202019-01-12T11:55:42.909+01:002019-01-12T11:55:42.909+01:00Dawno już nie czytałam Murakamiego. Klimat jego ks...Dawno już nie czytałam Murakamiego. Klimat jego książek niebezpiecznie wciąga. Czytając je czuję się sama niemalże tak, jak wyobcowany autysta w kompletnie niezrozumiałym świecie. Poza tym działają depresyjnie. Czuję jednak, że ta - tak całkowicie inna proza - znów mnie pociąga. Nie wiem czy sięgnę akurat po "Koniec świata", ale na pewno pomocna mi będzie Twoja analiza jego twórczości. Świetnie ją zrobiłeś :-). Teraz trochę inaczej będę patrzyła na Murakamiego, tak bardziej analitycznie, tropiąc na przykład takie jej elementy jak symbolika czy dualizm.awitahttps://www.blogger.com/profile/08351641389061010034noreply@blogger.com