tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post3858921929098286562..comments2024-03-29T15:05:54.011+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: KOD LEONARDA DA VINCIAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-15706036246517612892014-01-28T10:21:18.513+01:002014-01-28T10:21:18.513+01:00Ciekawostki to jedno, a ich interpretacja to drugi...Ciekawostki to jedno, a ich interpretacja to drugie. A co do jednej wersji historii, to jestem jej zadeklarowanym przeciwnikiem. I nie trzeba jechać do Rosji czy Niemiec, by zobaczyć, że pewne elementy historii uznawane za jedynie prawdziwe w Polsce, wcale takimi nie są.<br><br>Dziwi mnie Twoje stwierdzenie, że ta książka może zaszkodzić wierzącym. Chyba, że taka ich wiara właśnie. Gdyby we mnie wzbudziła wątpliwości co do mojej wiary, poszukałbym odpowiedzi w pewniejszych źródłach niż beletrystyka ;) Rozumiem jednak, że jeśli ktoś, jak większość naszego narodu, wie o swojej wierze tyle, co nic, to wtedy masz rację. Pytanie jednak, czy utrata takiej wiary nie jest błogosławieństwem? ;)<br><br>Co zaś do interpretacji Pisma, demokratycznie rzecz biorąc, rację mają muzułmanie, Jest ich więcej;) A jeśli nie ma decydować większość, to niech każdy decyduje jak chce:)<br><br>Dzięki za wizytę i komentarz oraz pozdrawiam serdecznie :)<br>Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-20093629425218216122014-01-27T20:07:45.101+01:002014-01-27T20:07:45.101+01:00"Kod Leonarda da Vinci" czyta się bez dw..."Kod Leonarda da Vinci" czyta się bez dwóch zdań na jednym tchu, a książka wciąga bez reszty, jednakże poza tym walorem jest nijaka. Zresztą autor co rusz pokazuje, iż wcale, wbrew obiegowej opinii, nie jest wielkim pisarzem, a rozgłos zdobył sobie tylko tym, że pisze książki na dość "drażliwe" i delikatne tematy.<br>I nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem: "powieści sensacyjnej powiązanej z dużą dawką historii oraz ciekawostkami z dziejów chrześcijaństwa". Historii jest tu co nie miara, tak jak i ciekawostek, tyle że nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością, albo bardziej trafiając w sedno, autor zakrzywia dane historyczne na własną modłę, wyciąga wnioski wyzbyte racji, jak również próbuje sprzedać odbiorcy wiele bajkowych kwestii. Dla tych co nie znają dostatecznie dobrze Nowego Testamentu oraz dla ludzi wątpiących we własną wiarę jest to ziarno, które rodzi swój plon stokrotnie. Szkoda wielka, iż pisarz takiej miary (według mediów i autorytetów oczywiście) posłużył się takimi tanimi środkami by zdobyć rozgłos. Ale jest to długi temat.<br><br>PS: By nie było tylko tak złowrogo - cenię sobie ten oto blog, na którym znalazłem kilka ciekawych pozycji do czytania.<br>Marcel Manehttp://www.blogger.com/profile/04443459370601509066noreply@blogger.com