tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post2680610019056434025..comments2024-03-29T15:05:54.011+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: GodzinyAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger31125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-30833324024603813502013-04-11T12:42:16.540+02:002013-04-11T12:42:16.540+02:00:):)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-59986517310343479462013-04-11T10:09:44.269+02:002013-04-11T10:09:44.269+02:00Aha, mnie też chodziło o coś innego, o gatunek lit...Aha, mnie też chodziło o coś innego, o gatunek literatury. behahttp://www.blogger.com/profile/12881835125942018004noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-14056899673563982642013-04-10T11:00:08.582+02:002013-04-10T11:00:08.582+02:00Nie chodziło mi konkretnie o markę, raczej o drobi...Nie chodziło mi konkretnie o markę, raczej o drobiazgi. Mężczyźni z natury je pomijają, kobiety od nich zaczynają. Zauważyli to nawet autorzy poradników dla podrywaczy. Gdy facet zagai tak jak naprawdę czuje - ale masz nogi, biust, niepotrzebne skreślić, to raczej dobrego wejścia nie zrobi. Gdy zacznie od tego, co mu wisi i powiewa - bardzo ładna, interesująca kamelia, jaki piękny, oryginalny wisiorek, niepotrzebne skreślić, od razu jest inaczej ;)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-88950281179038184832013-04-10T10:13:34.775+02:002013-04-10T10:13:34.775+02:00No, czasami interesuje się marką samochodów albo m...No, czasami interesuje się marką samochodów albo marką butów - swoich oczywiście (swoją drogą zwracanie uwagi na markę najczęściej bezsens). Więc jeśli w książce będzie mowa o facecie, który zastanawia się nad marką telefonu na przykład, to należy uznać, że jest to powieść psychologiczna po chłopsku. Tak, zgadzam się, mniej więcej; nie w stu procentach. Bo jeśli bohater zajmuje się tylko takimi nieważnymi rzeczami, to w ogóle nie ma tu mowy o książce psychologicznej. Właściwie to w pewnym sensie masz rację. Tak, pewne książki psychologiczne rzeczywiście nie nadają się dla facetów. Właśnie sobie o kilku przypomniałam. Choć nie ma tam nic o markach.behahttp://www.blogger.com/profile/12881835125942018004noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-39695554556942936712013-04-09T11:41:18.041+02:002013-04-09T11:41:18.041+02:00No właśnie - to jest babska powieść w tym sensie, ...No właśnie - to jest babska powieść w tym sensie, że psychologiczna po babsku. Faceci tak nie myślą i tak nie postrzegają. Mężczyzna nie patrzy na markę torebki, którą ma kobieta, tylko na inne rzeczy ;) Odwrotnie niż kobiety :)Nie mówię, że to dobrze albo źle, po prostu jedna płeć ma tak, a druga inaczej i to widać w tej właśnie powieści jak w mało której :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-14087732973287828592013-04-08T20:33:31.924+02:002013-04-08T20:33:31.924+02:00Nie zaliczyłabym „Godzin” do babskiej literatury w...Nie zaliczyłabym „Godzin” do babskiej literatury w czystym tego słowa znaczeniu – owszem, w książce występują kobiety, ale to nie znaczy, że można ją zaliczyć do tego typu książek. Dla mnie jest to przede wszystkim powieść psychologiczna i nawet w scenie, w której kobieta zadręcza się nieudanym tortem, to nie można tego (w tej akurat książce) uznać za rzecz banalną, bo kryje się tu głębszy podtekst, czyli uczucia bohaterki, bo w rzeczywistości nie chodzi przecież o tort tylko o coś więcej - o stan wewnętrzny bohaterki. Dylemat dotyczący tortu wynika z zupełnie innego problemu. <br>Mało jest powieści psychologicznych, w których wewnętrzny stan człowieka ukazany jest w tak doskonały sposób, szukam czegoś takiego w literaturze polskiej i dotąd nie znajduję, (no, może jakieś były, ale raczej nie w literaturze współczesnej). Fenomen polega tu na umiejętności pokazanie myśli człowieka w jednej chwili; i co ważniejsze, to co przeżywa każda z kobiet dzieje się właściwie w ciągu jednego dnia, z małymi wyjątkami. Nie ma tu szybkich zwrotów akcji, bo to nie jest powieść sensacyjna. Tu chodzi właśnie o zastanowienie się nad swoim życiem z perspektywy przeszłości, w ciągu tego jednego dnia, który zmienia życie każdej z bohaterek.<br>Książka trudna, ale kiedy obejrzy się film i przeczyta ją po raz drugi (co oczywiście nie każdego zainteresuje), to wszystko staje się jaśniejsze. Podtekst homoseksualizmu wydaje się tu drugoplanowy. Poza tym jest drugi aspekt, czyli umieranie, być może ważniejszy; choć moim zdaniem problem umierania, czy bólu jest tu niezbyt istotny, o wiele ważniejszy jest powód podjęcia takiej, a nie innej decyzji dotyczącej śmierci. Z ich punktu widzenia bohaterów śmierć była jedynym rozwiązaniem, znaleźć coś optymistycznego byłoby dla nich być może niemożliwością. O pozytywnej stronie życia (którą mogliby wziąć pod uwagę) może mówić jedynie obserwator, który nigdy nie znajdował się w takim położeniu jak bohaterowie. <br>Dla mnie jest to jedna z najlepszych powieści psychologicznych, jakie ostatnio czytałam (bo zmusza do zastanowienia, to jest jej „potęgą”- kiedy masz tylko podane fakty i akcja biegnie bardzo szybko, nie ma się nad czym zastanawiać), nie wspominając o filmie. Ale jak wiadomo nie każdy lubi się nudzić. <br>behahttp://www.blogger.com/profile/12881835125942018004noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-32839610886578486432013-04-08T12:30:30.625+02:002013-04-08T12:30:30.625+02:00:):)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-84404403403963330162013-04-07T10:45:02.600+02:002013-04-07T10:45:02.600+02:00That’s the point. ;)That’s the point. ;)Viginti Treshttp://www.blogger.com/profile/04504972562611891574noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-50978474002067545232013-04-04T13:40:59.907+02:002013-04-04T13:40:59.907+02:00Tym bardziej, że książki bardziej do mnie przemawi...Tym bardziej, że książki bardziej do mnie przemawiają :)Dominika Fijałhttp://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-31122792293922034782013-04-04T13:40:19.937+02:002013-04-04T13:40:19.937+02:00Tym bardziej, że książki bardziej do mnie przemawi...Tym bardziej, że książki bardziej do mnie przemawiają :)Dominika Fijałhttp://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-16728109920893867542013-04-04T13:11:05.322+02:002013-04-04T13:11:05.322+02:00Nie ja jeden ją doceniłem z tych, co po męskiej st...Nie ja jeden ją doceniłem z tych, co po męskiej stronie :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-49783719157641510342013-04-04T13:10:09.530+02:002013-04-04T13:10:09.530+02:00Zawsze można nadrobić :)Zawsze można nadrobić :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-25316835135467242052013-04-04T13:09:35.355+02:002013-04-04T13:09:35.355+02:00No to już mam następne lektury do kolejki - Sagan ...No to już mam następne lektury do kolejki - Sagan i Wolf :). Naszą sagę czytałem.Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-51346051932932680702013-04-04T11:39:24.996+02:002013-04-04T11:39:24.996+02:00Książkę mam w planach, ale dopiero po Pani Dallowa...Książkę mam w planach, ale dopiero po Pani Dalloway. Jestem naprawdę teraz zaintrygowana, skoro facet przyznaje, że pomimo tych wszystkich wad w postaci "babskich" rozważań - książka zasługuje na Pulitzera. To przyspiesza moją decyzję na lekturę:)Olahttp://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-41547592949656665942013-04-03T22:56:28.067+02:002013-04-03T22:56:28.067+02:00Podchodziłem do niej podobnie - sądziłem, że to ni...Podchodziłem do niej podobnie - sądziłem, że to nie moje klimaty, że to raczej literatura stricte kobieca, która na pewno do mnie nie przemówi. Ale byłem wtedy za granicą, miałem kilka książek papierowych ze sobą. Następną porcję (wśród której znalazła się m.in. Pani Dalloway) przywiozła ze sobą moja dziewczyna. Kiedy skończyłem czytać wszystkie swoje pozycje, doszło do nieuniknionego - zacząłem przeglądać lektury mojej dziewczyny i po pewnym czasie przeczytałem je wszystkie. W ten oto sposób zapoznałem się z tomami "Nocy i dni", "Wodą nie krew" francuskiej pisarki Sagan oraz "Panią Dalloway" właśnie. Wszystkie pozycje okazały się bardzo dobre albo wręcz rewelacyjne, a pewnie po żadną bym nie sięgnął, gdyby nie zmusiła mnie do tego sytuacja :)Ambrosehttp://ksiazkizpolki.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-17609180410910245862013-04-03T19:15:51.952+02:002013-04-03T19:15:51.952+02:00Szkoda, że oglądałam tylko film...Szkoda, że oglądałam tylko film...Dominika Fijałhttp://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-83184871480560040252013-04-03T15:55:48.599+02:002013-04-03T15:55:48.599+02:00Ja na razie Pani Dalloway nie czytałem. Mam wrażen...Ja na razie Pani Dalloway nie czytałem. Mam wrażenie, że dobra będzie, ale nie stawiam jej na początku kolejki - nie moje klimaty. Może w okresie jakiejś nudy... ;)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-3081724217769126542013-04-03T15:53:46.739+02:002013-04-03T15:53:46.739+02:00Może właśnie to słownikowe znaczenie świadczy o sa...Może właśnie to słownikowe znaczenie świadczy o samych mężczyznach? ;)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-10695131500757685052013-04-03T14:15:52.296+02:002013-04-03T14:15:52.296+02:00„Babskie” może nie być pejoratywne w kogoś osobist...„Babskie” może nie być pejoratywne w kogoś osobistym odbiorze, ale w sensie ogólnego rozumienia mogłabym się nawet spierać, że jest. :) Spójrz na słownik – „babskie gadanie” to plotkowanie, gadanie bez sensu. Określenie jest tak samo lekceważące i umniejszające jak „baba za kierownicą”. Oczywiście mogłabym pociągnąć temat, przywołując też przykładowo „babskie/kobiece” prace (czyli te najbardziej rutynowe w domu, najmniej ważne, w przeciwieństwie do „męskich” – naprawienie czegoś jest okazjonalne, skoszenie trawy też) i następnie przywołując „kobiece” zawody, będące przedłużeniem prac domowych, sfery prywatnej: opiekunka, przedszkolanka, nauczycielka, które to zawody (najbardziej sfeminizowane) są jednocześnie najmniej dochodowe i najmniej prestiżowe. Ale to byłoby już feministyczne gderanie, prawda? Takie strasznie babskie. ;)Viginti Treshttp://www.blogger.com/profile/04504972562611891574noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-72590662795145150222013-04-03T13:50:47.646+02:002013-04-03T13:50:47.646+02:00Tak zrobię, oczywiście o ile uda mi się wypożyczyć...Tak zrobię, oczywiście o ile uda mi się wypożyczyć tę książkę, bo z tym u mnie nie jest łatwo.Natulahttp://www.blogger.com/profile/17175695325982491166noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-14806310159628265492013-04-03T12:50:21.325+02:002013-04-03T12:50:21.325+02:00Kusi mnie ogromnie to nawiązanie do Pani Dalloway,...Kusi mnie ogromnie to nawiązanie do Pani Dalloway, ponieważ zdarzyło się razu pewnego, że sięgnąłem po tę książkę i do dzisiaj jestem pod wrażeniem jej uroku.Ambrosehttp://ksiazkizpolki.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-50395483452785600242013-04-03T12:46:27.719+02:002013-04-03T12:46:27.719+02:00Dzięki, ale dobra książka broni się sama :)Dzięki, ale dobra książka broni się sama :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-46564245561451001942013-04-03T09:50:14.456+02:002013-04-03T09:50:14.456+02:00Nie Twoja bajka, a recenzja jak zawsze świetnaNie Twoja bajka, a recenzja jak zawsze świetnaAgahttp://www.blogger.com/profile/01732282437371870454noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-83298552534789424352013-04-02T21:47:48.645+02:002013-04-02T21:47:48.645+02:00Daj znać, gdy przeczytasz :) Ciekaw jestem Twoich ...Daj znać, gdy przeczytasz :) Ciekaw jestem Twoich wrażeń :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-44523368807718379462013-04-02T21:46:48.953+02:002013-04-02T21:46:48.953+02:00Babskie to po prostu babskie :) Wcale to nie jest ...Babskie to po prostu babskie :) Wcale to nie jest pejoratywne. Gdyby nie baby, co by znaczyło prawdziwym chłopem być? ;) I właśnie dotknęłaś ważnego aspektu tej powieści - czy aby na pewno wojna czy polityka ważniejsze są od tortu czy kapelusza? Wojny są od początku świata, polityka też, moda tak samo. I nic nie jest w stanie zmienić tego, iż historia kołem się toczy, że każdy się rodzi by umrzeć. Jak więc ocenić co jest ważniejsze i kto jest uprawniony, by tej oceny dokonać?<br>Pozdrawiam serdecznie :)Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.com