tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post2666733539430637114..comments2024-03-29T15:05:54.011+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: Strachy, upiory i samurajski honor czyli "Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii"Andrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-49612112850919823452015-04-04T18:30:56.788+02:002015-04-04T18:30:56.788+02:00Cieszę się, że udalo mi się Ciebie zainspirowac. ...Cieszę się, że udalo mi się Ciebie zainspirowac. Trzymam kciuki i juz niecierpliwie czekam na tekst:)bookiemonsternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-64285332511519668352015-04-03T20:21:50.989+02:002015-04-03T20:21:50.989+02:00Aj, Schulz to jedna z wyrw na mojej literackiej li...Aj, Schulz to jedna z wyrw na mojej literackiej liście. Mam wybór opowiadań jego autorstwa na swojej domowej półce, ale jakoś ciągle nie mogę się za nie zabrać. Niestety to co już posiadam, często musi ustępować miejsca bibliotecznym nabytkom, wśród których można wyłowić takie skarby jak prezentowana lektura właśnie :) Ciekaw jestem, jak odebrałabyś tę książkę i czy przypadłaby Ci do gustu :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-29602347007209597132015-04-03T20:19:34.916+02:002015-04-03T20:19:34.916+02:00To odnalezienia w bibliotece bądź antykwariacie. S...To odnalezienia w bibliotece bądź antykwariacie. Serdecznie polecam :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-6835169426256338102015-04-03T20:18:56.839+02:002015-04-03T20:18:56.839+02:00Hehe, wydaje mi się, że przykuł uwagę niejednej os...Hehe, wydaje mi się, że przykuł uwagę niejednej osoby, która spogląda w tę zakładkę :) Powieść szczerze Ci polecam - obcowałaś już z japońską literaturą, a do tego jeśli lubisz baśniowość i elementy nadprzyrodzone, to tym bardziej ufam, że książka przypadnie Ci do gustu. Ja natknąłem się na nią w jednej z lokalnych bibliotek miejskich (2 pozostałe biblioteki, które odwiedzam nie posiadają tej pozycji w swoich zbiorach).<br /><br />Ha, ta druga część komentarza zainspirowała mnie, by w wolnej chwili poruszyć wątek motywu kobiety w japońskiej literaturze. Faktycznie niewiasta często prezentowana jest jako postać negatywna, a już na pewno niejednoznaczna, nosząca w sobie sprzeczność, scalająca wartości pozornie przeciwstawne. Postaram się odnieść do konkretnych utworów, ale z pewnością zajmie mi to trochę czasu :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-48563086338317444062015-04-03T19:05:35.056+02:002015-04-03T19:05:35.056+02:00I znowu intrygujesz niezwykłą książką. Choć XVIII-...I znowu intrygujesz niezwykłą książką. Choć XVIII-wieczna Japonia jakoś jest mi mało znana, to już baśniowy klimat, rodem ze snu jakoś mi się skojarzył z prozą Brunona Schulza... :)dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-61788563464792873042015-04-03T16:07:04.020+02:002015-04-03T16:07:04.020+02:00Opowieść na pograniczu baśni i legendy. To coś dla...Opowieść na pograniczu baśni i legendy. To coś dla mnie. Uwielbiam takie klimaty. A do tego wyjątkowość Japonii XVIII wieku, mniam...<br />Chyba skorzystam z polecenia :)monweghttp://monweg.blog.onet.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-55163000761663621012015-04-03T14:31:49.639+02:002015-04-03T14:31:49.639+02:00Tytuł jest wspaniały, zwróciłam już na niego uwagę...Tytuł jest wspaniały, zwróciłam już na niego uwagę, gdy znajdował się w zakładce TERAZ CZYTAMY. I szczerze przyznam, że czekałam na to kiedy go opiszesz. Bardzo lubię takie doplatanie wierzeń, mitów, baśni w powieści, dlatego ta pozycja wydaje się niezłym kąskiem. Rozglądałam się za nią już jakiś czas temu w bibliotece, ale w tej, z której korzystam jej nie widziałam. <br />Zastanawia mnie przedstawienie kobiet jako postaci pejoratywnych czy to efekt kultury czy jednak czasów, w których ta powieść powstała. Wydaje mi się, że to już kolejny raz, kiedy wspominasz o tym przy okazji opisywania literatury azjatyckiej. bookiemonsternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-14546199426253363482015-04-03T13:29:21.638+02:002015-04-03T13:29:21.638+02:00Ha, tytuł polski to po prostu majstersztyk. Kiedy ...Ha, tytuł polski to po prostu majstersztyk. Kiedy czytałem tę powieść z wielką chęcią odpowiadałem na pytania, jaka jest moja aktualna lektura :) A co do cytatu - zachowanie może i niezbyt rycerskie, ale wg standardów europejskich. W Japonii czasów Edo każdy samuraj, który chciał dożyć sędziwego wieku, musiał cechować się nie lada sprytem i pomyślunkiem. Bardzo łatwo było wplątać się w aferę, z której jedynym honorowym wyjściem wydawało się samobójstwo. Najłatwiej było unikać kłopotliwych sytuacji :)<br /><br />Tak, skusiłem się w końcu na "Paryż", bo na "Lourdes" jakoś nie mogę się natknąć. Po Zolę sięgnęła też moja dziewczyna, która ogląda aktualnie serial nakręcony na podstawie jednej z powieści.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-58005701176030077832015-04-03T13:18:14.870+02:002015-04-03T13:18:14.870+02:00"Szlachetny mąż od niebezpieczeństwa trzyma s..."Szlachetny mąż od niebezpieczeństwa trzyma się z daleka" - oj, to rzeczywiście niezbyt rycerskie zachowanie... Książka ma dziwny, trudny do zapamiętania tytuł, ale widzę, że jednak warto go zapamiętać i poszukać :)<br />PS. O, widzę, że na twoim biurku czeka "Paryż" Zoli. Ogromnie jestem ciekawa Twoich wrażeń z tej książki. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-47955756246110082682015-04-03T12:28:40.144+02:002015-04-03T12:28:40.144+02:00Dzięki. Ja też lubię od czasu do czasu zanurzyć si...Dzięki. Ja też lubię od czasu do czasu zanurzyć się w powieści, w której granice pomiędzy realnością a ułudą zatarły się, gdzie wszystko ze sobą współegzystuje. "Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii" to także bardzo ciekawy obraz epoki Edo :) Omawiana pozycja nie jest zbiorem opowiadań a mocno rozbudowaną, ale jednak jedną powieścią.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-45348497292922711762015-04-03T12:21:39.994+02:002015-04-03T12:21:39.994+02:00Piękna wypowiedź! Uwielbiam takie opowieści, gdzie...Piękna wypowiedź! Uwielbiam takie opowieści, gdzie baśniowość i senne majaki mieszają się z realnością. Kultura wschodu również jest pociągająca. Nie zajmuję się nią aktywnie, ale zawsze chętnie przeczytam coś na jej temat. Ma w sobie magię przez te tajemnicze rytuały. Wszystkie opowiadania wstępnie mnie zainteresowały. Scarletthttps://www.blogger.com/profile/16288070449671223594noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-7183404057526452082015-04-03T11:49:38.550+02:002015-04-03T11:49:38.550+02:00Tak, saga to chyba całkiem adekwatne określenie. S...Tak, saga to chyba całkiem adekwatne określenie. Sporo bohaterów, wiele wątków, intryg, itd. Wiele się dzieje i to bardzo szybko, do tego całość opisana bardzo żywym językiem. Czyta się to b. dobrze :)<br /><br />W kwestii rytualnego samobójstwa, zdałem się na tłumacza. Użyłem określenia, które zostało zastosowano w książce :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-68553058986935845902015-04-03T10:08:02.690+02:002015-04-03T10:08:02.690+02:00Rozumiem, że to taka saga po japońsku? ;) Wyraźnie...Rozumiem, że to taka saga po japońsku? ;) Wyraźnie mi się to podoba i może kiedyś uda mi się z tą książką spotkać. Na razie wrzucam na listę.<br /><br />Co co rytualnego samobójstwa w japońskim stylu, to chyba powinno się używać słowa seppuku. Harakiri jest na pewno nowsze, jakby wulgarne, sugerujące więc jakiś brak w rytuale. W konsekwencji podobno w Japonii lepiej używać tego pierwszego słowa, choć drugie jest popularniejsze na Zachodzie.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.com