tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post1798952454938094567..comments2024-03-27T18:19:07.648+01:00Comments on Klub A+A. Ambrose i Andrew Vysotsky, recenzje książek: "Czarny deszcz" Masuji Ibuse - Czarne, czarny, czarnaAndrew Vysotskyhttp://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comBlogger22125tag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-14866980500923133002014-03-21T14:04:30.735+01:002014-03-21T14:04:30.735+01:00Przyznaję, że ja również byłem mocno zaskoczony. T...Przyznaję, że ja również byłem mocno zaskoczony. Tym bardziej, że do 1952 roku Japonia znajdowała się pod amerykańską okupacją, a i w latach późniejszych była mocno zależna od USA.<br /><br />Może autor uważa, że akt zrzucenia bomby atomowej na miasto, zamieszkałe przez tysiące ludzi było aktem tak bezprecedensowym, bestialskim, że trudno wręcz uwierzyć, że to człowiek był za niego odpowiedzialny. W każdym bądź razie chciałbym podkreślić, że nigdzie w książce nie ma mowa o żadnej postawie pokutnej czy martyrologicznej (typu: może to gniew boży? może faktycznie zasłużyliśmy? może zostaliśmy wybrani do odkupienia grzechów całego świata?), ale sama bomba to rzecz bardzo zła, wręcz diabelska.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-79959853398135411112014-03-21T13:56:58.796+01:002014-03-21T13:56:58.796+01:00Przed wybuchem nie było chyba jednak tak sielankow...Przed wybuchem nie było chyba jednak tak sielankowo. Co prawda Hiroszima nie była wcześniej bombardowana, ale naloty na japońskie miasta były już wtedy standardem. Mieszkańcom towarzyszył zatem ciągły lęk przed złowieszczym warkotem samolotów. I paradoksalnie, gdyby samotnemu bombowcowi, który zrzucił atomowy ładunek towarzyszyła cała eskadra innych maszyn, to konsekwencje wybuchu byłyby pewnie może ciut mniejsze - przynajmniej część ludzi próbowałaby uciec do schronów przeciwlotniczych. A tak, biedacy myśleli, że nad ich miastem znalazł się zwykły samolot meteorologiczny...<br /><br />A opis wędrówki przez płonące zgliszcza jest naprawdę przytłaczający, a przy tym odmalowany z niezwykłym pietyzmem.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-27613129155956154562014-03-21T13:23:05.597+01:002014-03-21T13:23:05.597+01:00W dodatku dyskusyjne jest, czy pomimo państwa prak...W dodatku dyskusyjne jest, czy pomimo państwa praktycznie jednowyznaniowego i jednonarodowościowego jest to wróg wspólny, czy też wrogowie i w dodatku dzielący.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-6345981080355472042014-03-21T12:59:26.698+01:002014-03-21T12:59:26.698+01:00Tak na zdrowy rozum chyba lepiej im się z tym żyje...Tak na zdrowy rozum chyba lepiej im się z tym żyje. Nie rozpamiętują kto i kiedy ich najechał i ograbił przy każdej okazji, a i bez okazji nie zaszkodzi. Trochę jakby nasza tożsamość była zbudowana na identyfikacji wspólnego wroga; słabo jak na tak stare państwo.Izahttps://www.blogger.com/profile/14971910388820042908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-10886772209561101662014-03-21T09:57:49.476+01:002014-03-21T09:57:49.476+01:00Też to zauważyłem, ale wiele narodów ma tak trochę...Też to zauważyłem, ale wiele narodów ma tak trochę inaczej niż my.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-80626558943020786522014-03-20T22:23:43.555+01:002014-03-20T22:23:43.555+01:00Jak sobie spróbuję wyobrazić, co widzieli główni b...Jak sobie spróbuję wyobrazić, co widzieli główni bohaterowie, próbując przedzierać się przez płonące miasto, to jedyne co mi przychodzi do głowy to apokalipsa. Zwłaszcza w kontraście do spokojnych chwil przed wybuchem.dofihttps://www.blogger.com/profile/03014755826152247011noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-75265647649031266522014-03-20T10:28:38.769+01:002014-03-20T10:28:38.769+01:00Zadziwiające jest dla mnie to, co piszesz o braku ...Zadziwiające jest dla mnie to, co piszesz o braku obwiniania Amerykanów o zrzucenie bomby, przecież sama nie spadła. Nie wiem, czy wynika to z mentalności japońskiej, czy z jakiegoś poczucia, że sami to na siebie sprowadzili swoimi działaniami wojennymi, zupełnie nie umiem wytłumaczyć takiej reakcji. Jest tak odmienna od naszej reakcji na jakiekolwiek krzywdy.Izahttps://www.blogger.com/profile/14971910388820042908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-75049656666256826892014-03-20T01:22:37.930+01:002014-03-20T01:22:37.930+01:00Może dodam zatem, że mimo iż cała historia postrze...Może dodam zatem, że mimo iż cała historia postrzegana jako wybuch jest dosyć tragiczna, to jednak zdarzają się wątki, które budzą nadzieję, prezentujące niezłomną siłę człowieczego ducha, etc. Co najważniejsze, samo zakończenie utworu (które powinno też zakończyć jeden z kluczowych wątków powieści) pozostaje otwarte :)<br /><br />Zapraszamy serdecznie :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-22892198965125487222014-03-18T20:19:16.465+01:002014-03-18T20:19:16.465+01:00Takie wstrząsające pozycje zawsze absorbują uwagę ...Takie wstrząsające pozycje zawsze absorbują uwagę czytelników. Moja miłość do historii, nawet tej tragicznej, nie pozwoli mi przejść obojętnie obok "Czarnego deszczu". :)<br /><br /><br />PS. Trzymam kciuki za Wasz nowy projekt i będę odwiedzać tego bloga w każdej wolnej chwili. :)malutka_skahttps://www.blogger.com/profile/09887419427100541591noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-8273358983939335382014-03-18T16:04:43.771+01:002014-03-18T16:04:43.771+01:00No - Lem to był Mistrz w prawdziwym tego słowa zna...No - Lem to był Mistrz w prawdziwym tego słowa znaczeniu.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-41124956563976718892014-03-18T16:03:22.799+01:002014-03-18T16:03:22.799+01:00Może się jeszcze jakieś regały pojawią. Blog jeszc...Może się jeszcze jakieś regały pojawią. Blog jeszcze ciągle w fazie budowy... :)Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-24132652064867008072014-03-18T14:19:24.252+01:002014-03-18T14:19:24.252+01:00To mnie zaskoczyliście tym ruchem :-) chociaż z dr...To mnie zaskoczyliście tym ruchem :-) chociaż z drugiej stronie widać było,że nadajecie na podobnych falach. Życzę wam powodzenia, będę zaglądać (ale regałów u Andrew żal).<br /><br />Ambrose, wygląda na to, że wyszperałeś niezwykłą książkę, znowu.<br />Wojna to temat, którego się boję, świadomie nie szukam w lekturach, a i tak wszędzie jej pełno.Izahttps://www.blogger.com/profile/14971910388820042908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-2294802041790431542014-03-18T00:19:02.776+01:002014-03-18T00:19:02.776+01:00Ha, pomyśleć, że mogłem przeczytać tę książkę parę...Ha, pomyśleć, że mogłem przeczytać tę książkę parę tygodni wcześniej, przy uprzedniej wizycie w bibliotece. Ale wtedy zdecydowałem się na Kawabatę. "Czarny deszcz" w pewien sposób mnie odrzucił. Kiedy zapoznałem się z treścią przekonałem się, że coś było w tym pierwotnym trzymaniu się na dystans od tej książki - lektura jest dosyć przerażająca i mimo, że treść pochłania się szybko, to jednak cały proces przyswojenia tej pozycji zabrał mi trochę czasu. Aż jestem ciekaw, jak Ty odebrałabyś tę powieść.<br />Dzięki raz jeszcze za miłe słowa i ponownie serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że Cię nie zawiedziemy :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-50524509195698514012014-03-18T00:03:39.570+01:002014-03-18T00:03:39.570+01:00Serdecznie zapraszam :)Serdecznie zapraszam :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-10696337554945381382014-03-18T00:03:03.069+01:002014-03-18T00:03:03.069+01:00Rzeczywiście, po prozę japońską sięgam sporo ostat...Rzeczywiście, po prozę japońską sięgam sporo ostatnimi czasy. Literaturę rosyjską bardzo lubię. Do listy dorzuciłbym jeszcze książki polskie oraz francuską prozę psychologiczną :)<br /><br />Ja również nie znałem Ibuse Masujiego, zanim nie sięgnąłem po jego pozycję. To zresztą kolejny Japończyk, którego powieść została przełożona przez Mikołaja Melanowicza, znakomitego japonistę :)<br /><br />P.S. Tak, tak, szablon na pewno ulegnie zmianie. Póki co czekamy na wykonanie pewnego zlecenia. Postanowiliśmy nie zwlekać zbyt długo z rozpoczęciem wspólnej inicjatywy i ruszyliśmy z kopyta. W konsekwencji mamy trochę braków, ale ciągle nad nimi pracujemy :)Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-89117493732711693252014-03-17T23:56:49.873+01:002014-03-17T23:56:49.873+01:00Słowo "humanitarny" w kontekście bomby a...Słowo "humanitarny" w kontekście bomby atomowej brzmi dość absurdalnie, ale chyba wiem, do czego pijesz. Gdyby ludzkość nie zdawała sobie z konsekwencji użycia tego typu broni, np. Kryzys kubański mógłby zakończyć się zupełnie innym scenariuszem. Można powiedzieć, że nawet taki potwór, jakim może być człowiek przestraszył się tego, co stworzył :)<br /><br />I rzeczywiście bomba atomowa to zawsze ostateczność, a w imię jej niestosowania używa się całej maści innych, zabójczych i okrutnych broni.<br /><br />P.S. Ciekawą wizję prezentującą do czego może doprowadzić wzajemnie napędzający się wyścig zbrojeń (nieustanna konieczność udoskonalania własnego arsenału w celu zaszachowania rywala) przedstawił Stanisław Lem w książce "Pokój na Ziemi". Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-86735513487143926162014-03-17T23:50:00.513+01:002014-03-17T23:50:00.513+01:00Hehe, dzięki. Andrew namówił mnie do takiej formy....Hehe, dzięki. Andrew namówił mnie do takiej formy. Co do zmiany, można powiedzieć, że to dopiero początek i sporo pracy przed nami :)<br /><br />Książka jest rzeczywiście mocna - to określenie pasuje jak ulał. Po prostu trudno przejść obok niej obojętnie, szczególnie zważywszy na fakt, że większość wydarzeń albo rzeczywiście miała miejsce, lub też mogło do nich dojść ze sporym prawdopodobieństwem.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-11062948390024394772014-03-17T19:43:18.768+01:002014-03-17T19:43:18.768+01:00Bardzo interesująca książka i jak zwykle ciekawa r...Bardzo interesująca książka i jak zwykle ciekawa recenzja. Z Twoich tekstów dowiaduję się naprawdę dużo nowego, niewiele jest takich blogów. <br />Bardzo się cieszę na Waszą współpracę, spodziewam się piorunujących efektów! Będę tu często zaglądać. Miłego wieczoru.Gosiahttps://www.blogger.com/profile/14146272581751972416noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-29396597362674318182014-03-17T19:33:24.922+01:002014-03-17T19:33:24.922+01:00Ale się połączyliście:) Życzę powodzenia i będę za...Ale się połączyliście:) Życzę powodzenia i będę zaglądał:)karmnik54https://www.blogger.com/profile/07802576557701978257noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-65019830878013960292014-03-17T18:50:59.962+01:002014-03-17T18:50:59.962+01:00Gdyby tak przeliczyć recenzje książek jakich autor...Gdyby tak przeliczyć recenzje książek jakich autorów (kraj) czytasz, to chyba najwięcej byłoby literatury japońskiej (też azjatyckiej ogółem) i rosyjskiej. <br />Autora, rzecz jasna, nie znam. Ale gdy się uporam z moimi zaległościami to może zacznę wreszcie sięgać po wielką literaturę polecaną tak gorąco przez Ciebie ;)<br /><br />P.S. Zmienicie szablon :D? Ten jest za zwykły jak na Waszą dwójkę :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-66932144920837933632014-03-17T18:50:46.857+01:002014-03-17T18:50:46.857+01:00Dorzucę tylko małą uwagę do autora książki i wydźw...Dorzucę tylko małą uwagę do autora książki i wydźwięku jego dzieła. Chodzi o kwiestię bomby atomowej. Paradoksalnie i przewrotnie, jest to moim zdaniem jedna z najbardziej humanitarnych broni. Choć z jej powodu zginęło nieporównanie mniej ludzi niż od gazu, kuli czy nawet miecza, to właśnie ona jest jedyną na tyle przerażającą, iż w historii użyto jej bojowo zaledwie dwa razy. Gdyby jej nie było, pewnie nazajutrz po drugiej, mielibyśmy trzecią wojnę światową.<br />Niestety, ten strach pozwala ludziom zapomnieć, że makabry na pewno straszniejszej niż atom, przynajmniej w rozmiarze cierpień, dostarczyły w tym samym czasie konwencjonalne środki walki, że wspomnieć tylko o dywanowych nalotach na Tokio i miasta Niemiec. Dobrze o tym pamiętać, by nie ulec złudzeniu propagowanym przez władze, iż broń konwencjonalna jest w czymkolwiek lepsza niż A,B czy C, a wojna klasyczna jest bardziej humanitarna od tej z użyciem broni masowego rażenia. Być może, gdyby dostęp do broni atomowej był szerszy, w końcu coś by się zmieniło. Nie ma bowiem bunkra, który by tak naprawdę przed nią chronił. Nawet jeśli wytrzyma uderzenie, kiedyś trzeba z niego wyjść na świat. Zrównuje więc ludzi sprawujących władzę z mięsem armatnim - decydenci nie mogą liczyć na to, że po wymianie atomowych ciosów będzie im tak dobrze jak przed. Dlatego użyto jest tylko dwa razy, gdy przeciwnik jej nie miał. Co innego wojna konwencjonalna. Nawet światowa się powtórzyła, gdyż dla wielu był to najlepszy z możliwych biznesów. Można siedzieć w bezpiecznym bunkrze, ba, można nawet przegrać i po prostu wyjechać za granicę, a potem dalej grać patriotę nawołując do pięknej śmierci za ojczyznę i samemu kręcić w tym czasie interes życia.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2946879606613726196.post-15990681768541086722014-03-17T17:25:20.295+01:002014-03-17T17:25:20.295+01:00Nasz Ambrose - jak to cudnie zabrzmiało :)
Ciekawe...Nasz Ambrose - jak to cudnie zabrzmiało :)<br />Ciekawe zmiany, nie powiem :)<br />Mocna lektura, myślę, że gdybym ją przeczytała, to wydałaby mi się bardzo cenna.Basia Pelchttps://www.blogger.com/profile/13553255445452056841noreply@blogger.com