Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

niedziela, 1 grudnia 2019

Totalne zaskoczenie, czyli K.A. Tucker i Chroń ją




K.A. Tucker

Chroń ją

tytuł oryginału: Keep Her Safe
tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
czyta: Magda Karel
wydawca: Filia / Storyside 2018-05-18
czas trwania: 14h16’
ISBN: 9788380754980



Nie wiem skąd mi się wzięło, by w poszukiwaniu dobrej lektury sięgnąć po powieść Chroń ją. Autorką tej książki jest K.A. Tucker, kanadyjska pisarka urodzona w małym mieście niedaleko Ontario. Jak podaje internet, pierwszą książkę napisała w wieku sześciu lat - z pomocą zaprzyjaźnionej bibliotekarki i pudełka kredek. Podobno jest bibliofilką lubiącą czytać książki bardzo różnorodnych gatunków - począwszy od fantasy, po literaturę z gatunku chick lit. Obecnie mieszka w miasteczku koło Toronto z mężem, dwiema córkami i stadkiem czworonogów. Tworzy powieści współczesne z gatunku Young Adult, a romanse jej autorstwa lokują się w czołówkach list bestsellerów. Tego wszystkiego nie wiedziałem, gdy zacząłem słuchać audiobooka w interpretacji Magdy Karel.





Young Adult to dla mnie nie tylko gatunek literacki, ale i moje prywatne przekorne określenie dorosłych nastolatków; „młodzieży” z bogatszych krajów lub sfer, która według metryki już dawno jest dorosła, ale zachowuje się i żyje jak nastolatki. Takim trochę dzieciakiem jest główny bohater naszej powieści - Noah Marshall, syn zasłużonej i wielokrotnie odznaczanej komendant policji oraz siostrzeniec prokuratora okręgowego. Piękne i łatwe życie kończy się, gdy niespodziewanie matka po pijaku strzela sobie w łeb. Młodzieniec nie może zrozumieć postępku rodzicielki, która zamiast wyjaśnień pozostawiła mu tylko polecenie, by chronił Gracie Richards, dawną koleżankę z dzieciństwa i... O nie! – to musicie przeczytać sami.

Sam nie wiem, co jest w tej książce najlepsze. Wątek gry uczuć (potocznie zwany romansem) między protagonistami, jest na najwyższym poziomie. Idealnie poprowadzony, stosownie do ich odmiennych konstrukcji psychicznych, dotychczasowych doświadczeń życiowych i okoliczności, w których się znajdują. Jednak chyba najlepsze jest to, co tygrysy lubią najbardziej – poziom warstwy kryminalnej. Bez pościgów, bez infantylnego ganiania z giwerą po mieście czy strzelania jak na wojnie, a jednak... Pani Tucker sięga do najlepszych tradycji powieści kryminalnej, a być może nawet je przebudowuje na nowo. Mroczny aż do bólu klimat wynikający nie ze złej pogody (szkoła szkocka), brudów społecznych (skandynawia) czy zdegenerowanej, depresyjnej lub zmęczonej psychiki (Anglosasi), a z misternie utkanej intrygi, w którą wplątani zostają Noah i Gracie.

Powieść bierze na tapetę pułapkę, w którą od wieków wpadają i indywidualni decydenci, i całe organizacje od służb począwszy, a na Kościele skończywszy. Na ogół sądzi się, iż zatuszowanie sprawy daje tuszującemu władzę nad tym, którego występek zatuszowano. Historia pokazuje jednak, że aż zbyt często jest odwrotnie, z czego większość nie zdaje sobie sprawy, dopóki nie jest już za późno. Tym razem te problemy wystąpią w środowisku policjantów, polityków i wymiaru sprawiedliwości. Naprawdę mocny temat.

Godny uwagi jest sposób, w jaki autorka wciąga czytelnika we współuczestnictwo, w wyobraźni oczywiście, w wydarzeniach, które rozgrywają się w powieści. Gdy protagoniści są herosami, degeneratami lub innymi unikatami, z którymi trudno się nam identyfikować inaczej niż w marzeniach lub koszmarach, mamy podświadomy dystans do książkowej materii. Podobnie jest, gdy wydarzenia są zbyt odległe od realiów, których choć teoretycznie możemy doświadczyć we własnym życiu. K.A. Tucker wrzuca czytelnika w okoliczności jak najbardziej realne, które wciąż dzieją się gdzieś obok nas i w skórę postaci, na których miejscu zawsze możemy się znaleźć. 

Powiem szczerze, że gdybym miał wybrać tylko jedną powieść kryminalną, którą bym określił jako tę naj naj, to Chroń ją miałaby szanse. I tak bym pewnie nie wybrał tej na podium, bo trudno wartościować między rzeczami doskonałymi, ale wiecie już o co mi chodzi. Choć odmienna od klasyki gatunku, na pewno jest wśród najlepszych z najlepszych. A do tego mamy jeszcze i romans. Romans z wyczuciem, klasą i smakiem. Absolutny majstersztyk.

Styl jest bez zarzutu, zarówno formalnie, jak i jako narzędzie do budowania napięcia, nastroju, zaciekawienia czytelnika i utrzymania go w niepewności. Do plastycznego odmalowania świata przedstawionego i do kierowania myślami odbiorcy. Nie mogę też nie wspomnieć o świetnej interpretacji lektorki (brawo!), czy wzorowej pracy wydawnictwa z tekstem (co niestety nie jest normą na naszym rynku wydawniczym).


Absolutnie i zdecydowanie polecam


Wasz Andrew



Ocena:

  • nie podobało mi się 
  • było w porządku 
  • podobało mi się 
  • naprawdę mi się podobało
  • było niesamowicie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)