Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 8 marca 2019

Taichi Yamada "W pogoni za dalekim głosem" - Kiedy przeszłość woła o atencję

W pogoni za dalekim głosem

Taichi Yamada

Tytuł oryginału: Toku no koe wo sagashite
Tłumaczenie: Anna Horikoshi
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Liczba stron: 184
 
 
 
Trudno jest cieszyć się chwilą, jeśli próbujemy odciąć się od przeszłości. Teraźniejszość jest nierozerwalnie związana z tym, co minęło, dlatego wszelkie próby odizolowania się od minionych doświadczeń są działaniami równie karkołomnymi, co nierealnymi. Człowiek jest wypadkową przeżyć i doznań, tyle, że jeśli empiria składa się przede wszystkim z rzeczy przykrych, traumatycznych i smutnych, to zrozumiałe stają się usiłowania zrzucenia z siebie ciężaru dni wczorajszych i budowania nowej tożsamości. Jednak niezależnie od uporu i determinacji, nadciąganie w końcu moment, kiedy trzeba będzie obejrzeć się za siebie i spojrzeć głęboko w oczy swoim lękom. W interesujący sposób pisze o tym Taichi Yamada (ur. 1934), autor powieści W pogoni za dalekim głosem.

Główny bohater utworu to Kasama Tsuno, dobiegający trzydziestki mężczyzna, który od 6 lat pracuje jako funkcjonariusz policji migracyjnej w tokijskim Urzędzie Imigracyjnym. Egzystencja protagonisty podporządkowana jest jednemu pragnieniu. Żeby było normalnie [1] to motto, którym kieruje się Kasama Tsuno. Jednym z kroków służących realizacji tego pragnienia jest planowany ślub z Yoshie Shibatą. Kilka lat młodsza, racjonalna i twardo stąpająca po ziemi dziewczyna jest urzędniczką bankową. Przyszli małżonkowie poznali się za sprawą swata, stąd miłość to uczucie, które dopiero ewentualnie zagości w ich związku. W chwili rozpoczęcia dzieła, trwają ostatnie przygotowania do ceremonii. Wszystko przebiega utartym, naznaczonym pragmatyzmem torem, dopóki Kasama nie pada ofiarą dziwnego zdarzenia. W trakcie akcji zatrzymania nielegalnie przebywających w Japonii obywateli Bangladeszu, Kasama Tsuno zostaje przytłoczony przez dziwne i trudne do zdefiniowania odczucie. Obezwładniony i doprowadzony na skraj rozkoszy funkcjonariusz pozwala uciec jednemu z migrantów. W dodatku, wkrótce po całym zajściu, mężczyzna zaczyna słyszeć tajemniczy głos, który prawdopodobnie rozlega się tylko w jego umyśle – obawa przed zaburzeniami psychicznymi miesza się z ciekawością w rezultacie czego Kasama postanawia wyruszyć w tytułową pogoń za dalekim głosem.

Podróż, która staje się udziałem protagonisty odbywa się przede wszystkim we wspomnieniach. Proste z pozoru pytanie – Kim jesteś? – każe zastanowić się nad dotychczasowym bytem i poszukać w nim pęknięć i rys, nieudolnie i prowizorycznie załatanych ignorancją i negacją. Odkrycie prawdy o sobie wiąże się z koniecznością powrotu do wydarzeń, o których Kasama przez lata gorąco pragnął zapomnieć (Zatrzasnął drzwi pamięci i przekręcił klucz [2]).

Co ciekawe, rozważania będące jednocześnie podsumowaniem i bilansem raczej smutnej i ponurej wegetacji, okazują się wstępem do zagadnień poświęconych m.in. maskom i konwencjom, które akceptujemy w imię spokojnej i stabilnej egzystencji. Postępowanie Kasamy Tsuno uświadamia nam, że wszelakiej maści formy, ceremoniały czy rytuały są nie tylko warunkiem nieodzownym tego, by zostać zaakceptowanym przez społeczeństwo, ale mogą pełnić też rolę całunu, pod którym skrywa się rzeczy niewygodne i trudne. Tyle, że ustawiczne trwanie w kłamstwie nie jest możliwe na dłuższą metę i w miarę upływu czasu, coraz bardziej oczywisty staje się fakt, że tama utrzymująca sekrety i tajemnice musi w końcu pęknąć pod ich naporem.

Intrygującą częścią powieści pozostaje zagadka dotycząca charakteru głosu, który nawiedza (a może nawet prześladuje?) Kasamę Tsuno. Pewnie wskazówki pozwalają wysnuć przypuszczenia, że być może mamy do czynienia ze zmaterializowaną moralną brzydotą bohatera albo spersonifikowanymi wyrzutami sumienia – w tym kontekście lektura byłaby odrobinę podobna do utworu Scandal, pióra Shūsaku Endō, której protagonista zmaga się ze swoim mrocznym duchem-bliźniakiem (tzw. Doppelgänger, z niem. sobotwór). Trudno o jednoznaczny osąd jako, że autor pozostawił niewiele sugestii, a sama historia posiada otwarte zakończenie, bez wyraźnie zaznaczonej puenty.

Serwowana przez Taichiego Yamadę powieść jest stosunkowo krótka, ale bardzo intrygująca, a przy tym wciągająca. Objętościowo skromne rozdziały i akcja rozwijająca się dość leniwie, ale przesiąknięta potężnym ładunkiem wewnętrznego niepokoju i napięcia sprawiają, że książkę pochłania się bardzo szybko, bowiem gnani jesteśmy przez natarczywe pytanie o to, jak zakończy się niecodzienna przygoda Kasamy Tsuneo. Ponadto jest to niezłe dzieło traktujące o samotności i problemach w międzyludzkiej komunikacji. Wreszcie – dla zainteresowanych Krajem Kwitnącej Wiśni – w utworze sporo jest ciekawostek dotyczących japońskiej kultury (relacje na linii przełożony-podwładny, obyczajowość związana z miejscem pracy czy przebieg tradycyjnej ceremonii zaręczynowej to tylko garść przykładów).


P.S. Fragmentem, który najlepiej uzmysłowił mi, że mentalność japońska zasadniczo różni się od polskiej, jest scena obławy na nielegalnych migrantów:

Drzwi po drugiej stronie budynku otworzyły się i na tle światła wpadającego do mieszkania ukazała się czarna sylwetka Miyazakiego. – Policja imigracyjna – powiedział po japońsku, a potem powtórzył po angielsku i, zdejmując buty, dodał: – Poproszę paszporty. – Następnie wszedł do sypialni, spoglądając w dół na budzących się mężczyzn [3].


[1] Taichi Yamada, W pogodni za dalekim głosem, przeł. Anna Horikoshi, Wydawnictwo MUZA S.A., Warszawa 2008, s. 19
[2] Tamże, s. 25
[3] Tamże, s. 12

4 komentarze:

  1. Jakie to dziwne dla nas, a typowe dla Japonii, że bohaterowie, szukając osoby chętnej do małżeństwa, korzystają z usług swata, a nie na przykład portalu randkowego! Chętnie bym przeczytała tę książkę, tym chętniej, że autora znam z "Obcego" - utworu utrzymanego w dość upiornym klimacie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Obcego" mam na uwadze od dłuższego czasu, ale nie mogę nigdzie trafić na tę książkę. W sumie "W pogoni za dalekim głosem" też udało mi się przeczytać trochę z przypadku - powieść wpadła mi w oko, gdy odwiedzałem Składnicę Taniej Książki.

      A z tymi swatami to faktycznie ciekawa sprawa ;)

      Usuń
  2. Od przeszłości rzeczywiście odciąć zupełnie się nie da, bo to ona nas kształtuje i bez niej nie ma nas, ale można jej nie rozpamiętywać, nie dać się zdominować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku "W pogoni za dalekim głosem" bohater ma do przepracowania bardzo poważną traumę związaną z pobytem na emigracji w USA. Temat jest cały czas spychany na margines, ale w końcu podświadomość daje o sobie znać i trzeba zmierzyć się z koszmarem ;)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)