Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

środa, 20 grudnia 2017

Kolejne dawne dobre czasy, czyli Wilk Hłaski




Wilk

Marek Hłasko

wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry 2015
liczba stron: 348



W 2015 roku Iskry opublikowały powieść Wilk, która byłaby debiutem literackim Marka Hłaski, gdyby nie to, że przeleżała w szufladzie około sześćdziesięciu lat. Nie wiadomo dlaczego dziewiętnastoletni wówczas Hłasko nie opublikował Wilka, na którego napisanie w 1954 zawarł umowę z wydawnictwem Iskry, na co otrzymał zaliczkę, z której jak się wydaje nigdy się nie rozliczył, gdyż powieści nie dostarczył. Obecne wydanie książki jest więc niejako realizacją umowy sprzed ponad pół wieku. Odkopany debiut został okrzyknięty sensacją wydawniczą 2015 roku, tak jakby niczego innego wartościowego wówczas nie wydano. Ja do takich rzeczy podchodzę z dużym dystansem, budzą one wręcz moją nieufność, a że twórczości Hłaski dotąd, o ile kojarzę, w ogóle nie próbowałem, więc i do Wilka mi się nie paliło. Wydawało się, iż nasze drogi nigdy się nie przetną, ale jak widać niezbadane są wyroki boskie – Wilk stał się lekturą rawskiego DKK*, więc...



Jak wyczytałem w internecie, książkę wydano w dwóch wersjach – „popularnej” i „naukowej”. Pierwsza opatrzona została obszernymi przypisami, wersja naukowa” natomiast zawiera, poza samą powieścią, wstęp historycznoliteracki wyjaśniający genezę Wilka, a także podejmujący próbę przybliżenia struktury dzieła. Nie dociekam jaką wersję otrzymał nasz DKK; jest ona zaopatrzona i w przypisy, i posłowie „wyjaśniające genezę Wilka, a także podejmujące próbę przybliżenia struktury dzieła”. Posłowie jest przydatnym uzupełnieniem samej powieści, natomiast przypisy są delikatnie mówiąc na bardzo słabym poziomie, więc może i dobrze, iż są anonimowe. Przejdźmy jednak do samego dzieła.

Wilk to historia dorastania Ryśka Lewandowskiego, chłopaka z Marymontu lat dwudziestych. Nie są to te „lata dwudzieste, lata trzydzieste”, o których myślimy słuchając znanego szlagieru, oglądając Karierę Nikodema Dyzmy, czy Szpicbródkę**, a które nie były dostępne nawet w marzeniach dla większości ludności przedwojennej Polski. Lata dwudzieste z Wilka to prawdziwy obraz świata, który odnajdujemy choćby w naukowych opracowaniach o pieniądzu***, w Rocznikach Statystycznych z tamtych czasów czy starych fotografiach rodzinnych, na których dzieci na zakończenie roku szkolnego stoją boso, gdyż tylko nauczycieli stać na buty. Matematycznie ujmując Rysiek jest dominantą młodego Polaka lat dwudziestych – biedny i głodny, bez perspektyw, bez szans. Nie obchodzi go specjalnie patriotyzm, wiara i inne filozoficzne zagadnienia. Chce po prostu żyć lepiej, choć nie wie nie tylko jak do tego dążyć, ale nawet jak to lepiej ma wyglądać. Początkowo marzenia ma infantylne, ale choć z czasem dojrzewa, nie zmienia to jego sytuacji. Mimo tego, że próbuje różnych dróg i ma pewne predyspozycje dające mu dużo większe szanse niż te dostępne jego rówieśnikom, choć szarpie się i wytęża, i tak jest skazany na porażkę, podobnie jak całe jego pokolenie wywodzące się z dzielnic robotniczych, że o wsi nie wspomnę. Próbuje dobrych dróg i dróg złych, ale żadna nie jest w stanie wyprowadzić go z brudnego, chłodnego i głodnego Marymontu. Wątek protagonisty to niezwykle smutny element dzieła, ale takie właśnie były ówczesne realia zdecydowanej większości Polaków. Historia Ryśka wciąga od pierwszych stron, ale nie jest to jedyny interesujący element Wilka.

Powieść zaludniają postacie oryginalne, barwne, nakreślone tak przekonująco, iż każą domniemywać, że swój pierwowzór miały nie tylko w wyobraźni młodego pisarza, ale w opowieściach i wspomnieniach konkretnych, znanych Markowi Hłasko osób. Również szersze tło społeczne, klimat i atmosfera międzywojennego Marymontu, realia różnych aspektów życia społecznego i ówczesnego warszawskiego kolorytu, dają prawie pewność, iż miejsce miał głębszy i kompleksowy research dokonany przez Hłaskę przed przystąpieniem do pracy nad Wilkiem.

Choć autor pisząc powieść miał około 19 lat, choć był to jego debiut, Wilk jawi się jako dzieło błyskotliwe, skomponowane w sposób zrównoważony i wyważony – bez dominacji dziejów protagonisty nad innymi elementami i bez rozwodnienia głównego wątku w niewątpliwym bogactwie tła. Młodemu wówczas pisarzowi udało się uniknąć spłycenia i zdeformowania problemów nawet w tak śliskich tematach, jak walka II RP z komunizmem i lewicą, nieludzki wyzysk robotników i inne problemy społeczne. Jest to powieść w kwestii ukazania obrazu Polski międzywojennej nad podziw dojrzała.

Jeśli chodzi o oddanie klimatu czasów i ducha miejsca, doznania z lektury tej książki przypominają wrażenia, jakie mamy słuchając najlepszych szlagierów apaszowskich i w ogóle przedwojennych ulicznych kapel warszawskich. To przy okazji kolejna pozycja zadająca kłam tezie, iż kiedykolwiek wcześniej w Polsce dla większości były „dawne dobre czasy”.

W trakcie dyskusji nad Wilkiem w DKK padały stwierdzenia, że Zły Leopolda Tyrmanda jest „lepszy”. Nie potrafię się do tego odnieść, gdyż tej powieści nie znam, ale zapewniam Was, że powieść Hłaski jest warta przeczytania i z pełnym przekonaniem do jej poznania wszystkich zachęcam


Wasz Andrew


* Dyskusyjny Klub Książki
** Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy (1978), reżyseria: Mieczysław Jahoda, Janusz Rzeszewski
***http://klub-aa.blogspot.com/2010/10/kryzys-w-polsce.html

Wilk [Marek Hłasko]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Wilk [Marek Hłasko]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


3 komentarze:

  1. Wciąż jest przede mną. Czytałam kiedyś opowiadania Hłaski i pamiętam, że świetnie oddawał nastrój beznadziei.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się niezwykle skutecznie zachęcony. Prozy Hłaski jeszcze nie poznałem, a słyszałem o niej sporo dobrego. Sam klimat powieści mocno kojarzy mi się ze "Wspólnym pokojem" Uniłowskiego, do której do lektury pałam ogromną sympatią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe. Tak jak nie podobały mi się książki sensacyjno-warszawskie Grzegorza Kalinowskiego, to akurat w nich też życie tamtych lat było przedstawione bez upiększania, a i robotniczo-socjalistyczna część mieszkańców odgrywała ważną rolę. Wraz z półświatkiem.

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)