Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 11 listopada 2016

Dino Buzzati "Pustynia Tatarów", czyli sztuka obserwacji czasu

Pustynia Tatarów

Dino Buzzati

Tytuł oryginału: Il deserto dei Tartari
Tłumaczenie: Alojzy Pałłasz
Wydawnictwo: PIW
Seria: Współczesna Proza Światowa
Liczba stron: 183
 
 
 
 
Absurd to integralna część człowieczego żywota – element na ogół niepożądany i niechętnie ukazywany, ale wrośnięty na tyle mocno w ludzką naturę, że nie sposób go wyplenić i uwolnić się spod jego jarzma. Podejmowane przez nas działania często nie doprowadzają nas do zamierzonego celu, ba, nierzadkie są przypadki deformacji i wypaczeń, za sprawą których ziszcza się to, czego usilnie staraliśmy się uniknąć. Pragnieniem naszym jest, by codzienna egzystencja toczyła się pod dyktando ładu i logiki, tymczasem jej ramy wyznaczają przypadek i ślepy traf, nadając jej znamiona niedorzeczności i bredni. O tym jak przewrotny bywa człowieczy los przekonuje się choćby Giovanni Drogo, główny bohater powieści Pustynia Tatarów autorstwa Dina Buzzatiego (1906 – 1972), włoskiego dziennikarza i pisarza.

Akcja utworu rozpoczyna się w momencie, gdy Giovanni Drogo, świeżo upieczony oficer w stopniu porucznika zostaje skierowany na służbę do Fortecy Bastiani. Potężna warownia położona jest na  odcinku całkowicie martwej granicy, na skraju ogromnej bezbrzeżnej pustyni, zwanej Pustynią Tatarów, nad przełączą, przez którą nikt jak dotąd nie zdołał przedrzeć. Poznając historię budowli trudno oprzeć się wrażeniu, że jest ona bezużyteczna – jej załoga nigdy nie widziała wrogich oddziałów, natomiast mury tchną atmosferą kary i wygnania. Bezludne pustkowie, emanujące nicością i beznadzieją – oto miejsce, do którego przybywa młody i ufny we własną potęgę  Giovanni Drogo, łaknący wojskowej sławy i zaszczytów. Cóż jednak zrobić, kiedy obiecana chwała nie nadciąga? Ileż można czekać na jej nadejście?

Literacka konstrukcja stworzona przez Buzzatiego to gmach wielopoziomowy i skomplikowany, odznaczający się wyrafinowaniem i subtelnością. Włoskiemu artyście udało się przede wszystkim obnażyć sprzeczność, jaką napiętnowany jest człowieczy byt, egzemplifikując ją poprzez konfrontację stagnacji i działania. Postacie przewijające się na kartach powieści karmią się marzeniami, zatracając się w straceńczym i bezustannym oczekiwaniu na przygodę, dobry los, cudowną chwilę, moment tryumfu – uciekając przed rutyną i monotonią, z pogardą patrząc na spokojny i beztroski miejski żywot, pozwalają się dobrowolnie zamknąć w klatce fortecznych murów, zza krat których bezradnie obserwują przesypujące się piaski upływającego czasu, naiwnie łudząc się, że można zatrzymać ich bieg. Proza Buzzatiego zdaje się ostrzegać, że bardzo łatwo przejść przez życie, przegapiając małe chwile szczęścia oraz drobne radości – gnając na złamanie karku za mglistymi rojeniami, próbując doścignąć rozmywające się fantazje, nie mamy czasu, by radować się codziennością, która także może stać się źródłem satysfakcji i spełnienia.

Powieść Buzzatiego to także pochwalny pean opiewający niszczycielską potęgę czasu – groźnego żywiołu, działającego w ciszy i bez zbędnego pośpiechu, stawiającego na efektywność, upór i sukcesywność, zamiast na wartkie tempo i efektowność. W obliczu tego surowego pierwiastka, człowiecza jednostka jawi się jako licha i marna kukiełka – żaden z ludzkich osobników nie jest na tyle władny, by okiełznać mijające godziny, które leniwie płynąc doprowadzają do erozji kontaktów, sprowadzają zasłonę separacji, stymulują wzrost entropii, obracając wszystko, krok po kroku, w kurz historii. Nawet naiwna młodość, obracająca się w ciasnych, bo pozbawionych doświadczeń, horyzontach, przekonuje się, że nasz byt nie jest drogą pełną beztroski, która w dodatku miałaby się nigdy nie skończyć.

Utwór włoskiego artysty formuje się również w potężny znak zapytania, skłaniający czytelnika do refleksji i redefinicji pewnych pojęć, nad którymi zazwyczaj nie pochylamy się, otulając je płaszczem obojętności i ignorancji – po co właściwie trwamy na tym świecie? w imię jakich wartości istniejemy? Czy nasza ziemska wędrówka jest tylko bezrefleksyjnie prowadzoną wegetacją czy też posłaniem, wiadomością, nowiną, którą pragniemy zamanifestować? Buzzati umiejętnie zwraca uwagę na to, jak chętnie poddajemy się utartym schematom, wygodnym przyzwyczajeniom, żelaznym regułom, które zwalniają nas z samodzielnego myślenia, które pozwalają zapomnieć o metafizycznej otoczce naszego ja.

Poprzez osobę Giovanniego Drogo, Włoch przeprowadza także interesujący eksperyment, którego celem jest próba odszukania odpowiedzi na pytania orbitujące wokół bezstronności prowadzonych obserwacji – czy widz, gap, może być widzem niepokalanym, który zarówno nie oddziałuje na obiekt, będący przedmiot badań, jak również nie ulega żadnym działaniom czy wpływom owego obiektu? Czy możliwa jest pełna obiektywność, zupełna bezstronność, odcięcie się od oddziaływania otoczenia i środowiska, w którym się aktualnie przebywa?

Pustynia Tatarów to utwór przesycony symbolizmem. Najbardziej znacząca jest oczywiście Forteca Bastiani, która wyraża izolację, odosobnienie, pustelnię – z jednej strony można traktować ją jako uwięzienie w kajdanach codzienności i rutyny, z drugiej zaś jako oznakę ubezwłasnowolnienia przez niemożliwe do ziszczenia mrzonki. Odludna twierdza kojarzy się także z motywem człowieka jako samotnej wyspy – egzystencja poza głównym nurtem spraw bieżących zawsze wiąże się z marginalizacją, stopniowym wykluczeniem, ostracyzmem. W powieści Buzzatiego kilkakrotnie przewija się również wątek osłabienia i obumierania więzów uczuciowych – czas rozłąki bardzo szybko doprowadza do tego, że ludzie stają się dla siebie obcy, że przerwaniu ulega cierpliwie pleciona nić porozumienia. Jak gdyby relacje z innymi był czymś sztucznym, nienaturalnym, czymś, czego istnienie jest uwarunkowane nieustanną troską, pielęgnacją, doglądaniem, czyli wymuszonym podtrzymywaniem. Wrażenie osamotnienia wzmaga przewijająca się w tekście pustynia (albo też rozległy, kamienisty, z rzadka porośnięty roślinnością step), która stanowi krawędź świata znanego bohaterom powieści. Owo bezludne pustkowie uosabia zarówno pozbawione sensu przeświadczenie o czymś wielkim, jak również niewysłowioną i niezgłębioną tajemnicę, która skrywa się w sercu każdego człowieka. Pustynia Tatarów to także rozległe i głuche milczenie, ale też błąkanie się, bezradna tułaczka, zagubienie albo włóczęga, której cel już dawno zaginął w pomrokach dziejów.

Reasumując krótko, Pustynia Tatarów to piękna powieść utrzymana w formie wielkiej i rozległej metafory – dzieje Giovanniego Drogo odzwierciedlają życie każdego z nas, które przetykane jest pasmami oczekiwań i nadziei. Buzzati zręcznie udowadnia, że człowiek jest jedynie marną okruszyną targaną wichrami figlarnego losu – w raz z biegiem lat boleśnie przekonujemy się, że rzeczy nigdy nie dzieją się wtedy, kiedy byśmy sobie tego życzyli; na ogół dochodzi do nich w najmniej pożądanych momentach, kiedy jesteśmy na to kompletnie nieprzygotowani. Smutna i melancholijną wymowę utworu podkreśla zręcznie wykreowany klimat, w którym miraż miesza się z ułudą – fantasmagoryczne obrazy stykają się z goryczą próżnego oczekiwania, a wszystko przyozdobione jest poświatą niepewności i nierealności.
 

12 komentarzy:

  1. Rety, dawno nie czytałem tak pięknej i wymagającej recenzji – czytanie jej sprawiło mi wielką przyjemność. "Pustynia Tatarów" dotąd była mi pozycją nieznaną, ale po TAKIEJ recenzji, muszę ją dorwać. ;)
    Radek Optymista

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, nie sądziłem, że tekst wywoła u kogokolwiek tyle pozytywnych doznań, ale gwarantuję, że prezentowana przeze mnie lektura jest znacznie, znacznie ciekawsza. "Pustynia Tatarów" to dzieło z gatunku bardziej filozoficznych, metafizycznych czy onkologicznych (zwał, jak zwał) - przywodzi na myśl skojarzenia z takimi mistrzami jak F. Kafka czy Kōbō Abe.

      Usuń
  2. Trochę kojarzy mi się z "Kobietą z wydm"...Człowiek uwięziony wbrew swej woli i czekający co mu los przyniesie... Tytuł do zapamiętania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, motyw pułapki jest b. zbieżny, chociaż w przypadku "Pustyni Tatarów" główny bohater dobrowolnie się w niej zamyka, mając nadzieję, że uda mu się w ten sposób zrobić zawrotną karierę :)

      A książka jak najbardziej godna tego, by poświęcić jej swój czytelniczy czas.

      Usuń
  3. Dino Buzzati (którego namiętnie chcę "pisać" przez dwa "t") świetnym pisarzem jest. Ja czytałem "Polowanie na smoka z falkonetem", który to zbiór dostarczył mi emocji wielu. A jedno z opowiadań to Kafka jak się patrzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, mam podobny problem z nazwiskiem tego autora - fonetycznie o wiele bardziej pasuje mi "tt" niż "zz" :) Na "Polowanie na smoka z falkonetem" poluję, liczę, że prędzej czy później poczytam jeszcze coś tego autora :)

      Usuń
  4. Znam kilka osób, dla których ekranizacja tej książki była dziełem kultowym.;) I chyba coś w tym było, bo dostanie się na seans graniczyło z cudem (jakieś 20 lat temu) - mnie się nie udało.;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, nie wiedziałem nawet, że książka doczekała się ekranizacji. Film jest z 1976 roku wedle tego, co przed momentem doczytałem - ciekaw jestem jak reżyser poradził sobie z oddaniem nastroju nudy przemieszanej z nieustannym napięciem i nadzieją.

      Usuń
  5. Czytałam jego zbiór opowiadań Polowanie na smoka z falkonetem i ogrom absurdu, smutku tam zawarty skutecznie mnie od tego autora odepchnął. Ale teraz czytając Twój tekst już nie jestem przekonana czy dalej aż tak się go boję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Pustyni Tatarów" również nie brakuje absurdu i przygnębienia, ale wydaje mi się, że ten brak sensu jest dość mocno maskowany (przynajmniej z punktu widzenia pierwszoosobowego narratora). A fobie i lęki warto przezwyciężać :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)