Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 8 września 2014

Zimbardo polityki




Slavoj Žižek


Żądanie niemożliwego


Demanding the Impossible

tłumaczenie: Bogdan Baran

wydawnictwo: Aletheia 2014

stron 171


Slavoj Žižek jest urodzonym w 1949 roku słoweńskim socjologiem, filozofem i krytykiem kultury. Wikipedia nazywa go marksistą, a notka na okładce książki, o której za chwilę będzie mowa, tytułuje go enfant terrible antykapitalizmu. Moim zdaniem te dwa ostatnie określenia są chybione. Tak jak Zimbardo krytycznie spogląda na panującą rzeczywistość społeczną i za pomocą psychologii społecznej stara się ją naprawić, tak Žižek w „Żądaniu niemożliwego” poddaje krytycznemu oglądowi politykę i ustroje społeczne, zarówno obecne jak i historyczne. Ponieważ zaś kapitalizm, fałszywie utożsamiany z demokracją, pretenduje obecnie do najlepszego rozwiązania z tych jakie były, są i będą, więc zrozumiałe jest, iż jego analiza zajmuje najwięcej miejsca. No, a że nie wypada ona aż tak dobrze, jak by niektórzy chcieli... Fakt, że autor często odwołuje się do Marksa, wcale nie znaczy, że jest marksistą, podobnie jak ktoś często cytujący Pismo nie od razu jest świętym, nawet jeśli sam się tak tytułuje.

W Korei Południowej grupa młodzieży skupionej w „Indigo Project” wydaje kwartalnik „Indigo” poświęcony uniwersalnym ludzkim wartościom. W ramach projektu zapraszane są do Korei osoby o wybitnych umysłach, jak choćby Zygmunt Bauman*. W gronie zaproszonych znalazł się również Slavoj Žižek. Właśnie z zapisów rozmów, jakie z nim przeprowadził Park Yong-jun, edytor „Indigo”, powstała książka „Żądanie niemożliwego”, która po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w roku 2013. Zachowano formę rozmowy, przy czym każdy z rozdzialików składa się z pytania edytora i odpowiedzi Žižka. Publikacja jest, niestety, bardzo skromna objętościowo, ale siła zawartego w niej materiału jest porażająca. Oczywiście, z racji samej swej genezy, wypowiedzi mają luźną formę, stosowną bardziej do rozmowy przyjaciół niż wykładu akademickiego. Ta skrótowość wypowiedzi, sygnalizowanie pewnych problemów niejednokrotnie zaledwie kilkoma zdaniami, duża ilość jednostkowych, często szokujących przykładów z życia i historii, tworzą niepowtarzalny klimat i chyba skuteczniej niż podręcznik akademicki zachęcają do myślenia. Do stawiania pytań i samodzielnego szukania odpowiedzi. Bo taki też jest między innymi główny zamysł „Indigo Project”.

Gdy, po zakończeniu lektury oczywiście, przeglądałem recenzje zagraniczne, uderzyło mnie, iż nawet te obszerne, wymieniające wiele z tematów, które Žižek porusza, w różny sposób je szeregowały i co innego uważały za myśl przewodnią. Wielkość bowiem tej skromnej rozmiarami książeczki nie polega tylko na ogromnej ilości kluczowych dla dzisiejszej ludzkości problemów, które porusza, ale przede wszystkim na stawianiu otwartych pytań, na oferowaniu ważkich obserwacji i inspirujących pomysłów tym, którzy zainteresowani są zrozumieniem współczesnego świata, którzy próbują znaleźć odpowiedzi na kardynalne dla przyszłości pytania.

Jak wspomniałem, Slavoj Žižek zauważywszy, iż mechanizm demokracji zaczyna szwankować, iż w jej imię robi się coraz więcej niedemokratycznych rzeczy, niczym dobry lekarz diagnosta, zaczyna poszukiwać przyczyny tej choroby, a nie mogąc jej znaleźć zmuszony jest prześwietlić cały organizm. W tym wypadku całą naszą społeczno-polityczną rzeczywistość, obecną i przeszłą. Znajdziemy niesamowicie celne, dla wielu szokujące, refleksje o ekologii i genetyce, o komunizmie, Rewolucji Francuskiej, kolonializmie i oczywiście kapitalizmie. Rozważania o faszyzmie, polityce, odpowiedzialności i etyce. O etyce zła i niemoralności dobra. O obsesji harmonii i przymusie utożsamiania. O slumsach i rewolcie w Egipcie. I wielkiej ilości innych fascynujących tematów, gdyż wszystkie one wypływają przy okazji rozmowy o problemach podstawowych dla rozważań o przyszłości świata – polityce, demokracji, ponowoczesności, przemocy i fanatyzmie. Warto też podkreślić, iż autor zaskakuje wyjątkowo dobrą orientacją w najnowszych trendach naukowych i nowinkach technologicznych. To bycie na bieżąco jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem, u w końcu typowego humanisty.

Choć Žižek ma swoją bardzo ogólną koncepcję „nowego lepszego świata”, to wciąż powtarza, iż to nowe musi w tej chwili wydawać się niemożliwe, a rolą naszą jest wypatrywać sygnałów jego nadejścia. Pytanie więc o to, jak ten nowy lepszy świat ma wyglądać, jest więc tak naprawdę pozostawione przez filozofa bez odpowiedzi. Co najwyżej wskazuje on nam, jakich elementów w przyszłości nie może zabraknąć, jeśli jutro ma być lepsze i ostrzega przed tym, co już istnieje, a co może sprawić, że będzie ono gorsze.

Nie mam złudzeń, by książka ta stała się wielce popularną lekturą w kraju, w którym czytanie jest mniej powszechne niż alkoholizm. W kraju, w którym każdy interesuje się nie tyle historią i polityką, co własnymi wyobrażeniami o nich. W kraju, który zachłysnął się nową rzeczywistością i wyjątkowo długo nie może powrócić do równowagi, by zdecydować się, w którym kierunku chce płynąć. A szkoda, gdyż nie jest to książka tylko i wyłącznie dla zainteresowanych polityką, filozofią i socjologią. Poprzez wielką ilość symbolicznych, dających do myślenia przykładów, może być bardzo interesującą nawet dla czytelników zainteresowanych tylko sobą i swoim życiem, co zresztą paradoksalnie jest, według Žižka, bardzo zdrową społecznie postawą. Rozdział o lęku przed prawdziwą miłością w naszym społeczeństwie jest jak z mych ust wyjęty, a to tylko jedna z takich perełek.

Choć o Polsce jest w tej książce bardzo niewiele, to jednak i ten aspekt wart jest wypunktowania. Dokładniej o co rzecz idzie nie będę oczywiście zdradzał. Inną sprawą jest, że i tak każdy czytelnik będzie refleksje przykładał do własnego świata – tego, w którym on żyje.

Można tak jeszcze długo, gdyż mnogość aspektów rzeczywistości społecznej, których w swych rozmowach o ponowoczesnym świecie dotykają Slavoj Žižek i Park Yong-jun jest ogromna, a ilość refleksji, które się w czytelniku budzą - jeszcze większa. Ponadto wielką zaleta Žižka jest to, iż nawet jeśli jego przemyśleń nie uznamy za zgodne z naszymi, to wytrąca on umysł czytelnika z otępienia, w które od najmłodszych lat wprawiają go massmedia, religia i inne ideologie podające jak na tacy gotowe prawdy i gotowe odpowiedzi. Zmusza do szerszego otwarcia oczu, do zauważania rzeczy, których wcześniej nie zauważaliśmy, stawiania własnych pytań i poszukiwania własnych odpowiedzi. Z pełnym przekonaniem zachęcam więc do lektury i niezwykle gorąco polecam. To pozycja naprawdę wyjątkowa i warta poznania


Wasz Andrew


* Zygmunt Bauman (ur. 19 listopada 1925 w Poznaniu) – polski socjolog, filozof, eseista, jeden z twórców koncepcji postmodernizmu – ponowoczesności, płynnej nowoczesności, późnej nowoczesności. (za Wiki)

6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się idea samego czasopisma "Indygo", ta jego uniwersalność. Mam wrażenie, że dzisiaj panuje tendencja bardzo wąskiej specjalizacji, a co z tego wynika rozpatrywania danego problemu wyłącznie przez pryzmat dziedziny, z którą się on bezpośrednio łączy. W efekcie umyka bardzo wiele rzeczy subtelnych, nieuchwytnych przy pobieżnym traktowaniu tematu. Ogromnie imponuje mi również sam Žižek i bardzo szerokie horyzonty jego zainteresowań - pod tym względem przypomina mi naszego genialnego Staszka Lema. Ogromnie ciekawi mnie, co takiego do powiedzenia ma ten słoweński myśliciel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować - książeczka nie zabiera dużo czasu. Przynajmniej samo czytanie ;)

      Problem zawężonych horyzontów to temat na ciekawą dyskusję. Lekarz, który nie potrafi przeprowadzić w przypadku katastrofy najprostszych zabiegów, gdyż jest specjalistą od czegoś w czymś. Inżynier, który bez komputera nie potrafi rozwiązać zadania, które uzdolniony maturzysta w pamięci rozwiąże, itd. Gdzie te czasy, gdy bez komputerów, bez aparatu matematycznego, po prostu z niczego, wymyślono koncepcję atomu?

      Žižek porusza, i to dość wyraźnie, zagrożenie, jakim jest odejście uniwersytetów od nauki myślenia, do produkcji „specjalistów”. I jest tej drodze zdecydowanie przeciwny, podobnie jak ja.

      Usuń
  2. O widzę, że to kolejna lektura wybudzająca nas z letargu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Tym bardziej, iż bardzo ciekawie jest tam o pasji napisane. I bardzo pesymistycznie dla naszej kultury niestety...

      Usuń
  3. Dzięki za rekomendację, nazwisko gdzieś obiło mi się o oczy ale z reguły omijam szerokim łukiem nazbyt teoretyzujące (w moim mniemaniu) rozważania nazwijmy t szeroko rozumianych przedstawicieli nauk społecznych. Gubię się w żargonie i po prostu nie rozumiem ich. Tutaj zanosi się na strawny kawałek pożywienia dla umysłu.
    Czy książka warta jest zakupu twoim zdaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno odpowiedzieć na to ostatnie pytanie. Sam nigdy się nie decyduję na zakup książki, której jeszcze nie czytałem. Na pewno warta jest przeczytania :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)