Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

niedziela, 8 grudnia 2013

O kosztach poprawności politycznej



Współpraca Rosekinda z NASA wykazała, że drzemki w kokpicie mogą wydatnie poprawić wydajność pilotów. Krótkie 20-minutowe drzemki mogą zwiększyć czujność o 50% oraz wydajność o 34%. Jednakże, w swojej biurokratycznej mądrości, Federalna Agencja Lotnicza (FAA) nie pozwala, by jeden z dwóch pilotów, znajdujących się w kokpicie podczas lotu, spał, z obawy, że opinia publiczna mogłaby negatywnie zareagować na to, że piloci śpią na służbie. Nauka jasno pokazuje jednak, że planowana drzemka jednego pilota jest o wiele bezpieczniejsza niż dwaj skrajnie wycieńczeni piloci lądujący samolotem lub też dwaj piloci zasypiający spontanicznie. Niekontrolowany sen w kokpicie rzeczywiście się zdarza i tego właśnie FAA oraz opinia publiczna powinny się obawiać. W pewnym przerażającym przypadku lot ze Wschodniego Wybrzeża do Los Angeles ciągnął się setki mil za Lot Angeles, nad otwarte morze, zanim jeden z dwóch śpiących pilotów się nie obudził.

Philip Zimbardo i John Boyd Paradoks czasu

6 komentarzy:

  1. To może powinno latać 3 pilotów :) jeden by zawsze spał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, czyż są rzeczy gorszej niż poprawność polityczna oraz opinia publiczna? To zatrważające, ile naszych działań podyktowanych jest troską o to, jak będziemy postrzegani, oceniani, etc. Trzeba mieć naprawdę sporo odwagi oraz samozaparcia, by brnąć pod prąd, nie dbając o to, co sądzą o nas inni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwiej przyjąć taką postawę, gdy sobie uświadomimy, że konformizm też kosztuje. Tylko inaczej.

      Usuń
  3. Znakomite. Nie tylko poprawność polityczna, ale samo sztywne trzymanie się procedur/przepisów/regulaminów może czasem zgubić. Zawsze należy wyznawać drogę/pochwałę mądrości, myślenia, oczywiście popieranego wiedzą i doświadczeniem, ale też intuicji. Czasem trudniejszych wyborów. W wojsku byłem świadkiem kilku wypadków, jeden opisałem w konkursie u Ewy Książkówki, gdy Samodzielny Pluton Zaopatrzeniowy cudem mnie nie zabił wielkim drzewem. Oficjalnie w MONie za czasów komuny i nawet po przemianach wszystko było w/g regulaminów i na cacy. A rzeczywiście... ... ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regulaminy, procedury i inne BHP to gotowe rozwiązania właśnie dla tych, którzy mają kłopoty z brakiem wiedzy i samodzielnym myśleniem. Problem w tym, że nie ma procedur pisania procedur :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)